sobota, 2 stycznia 2016

Kagami Taiga podlewa kwiatki u swojej sąsiadki

Tak wiem, wiem~ Dawno nie było aktualek z pewnych powodów o których nie będę się rozpisywać. W każdym razie wróciłam i nadrabiam pisanie; zaległości mam spore; i już niedługo będziecie mogli czytać kolejne opowiadania mojego autorstwa~ *ta skromność* xD A póki co zapraszam was do przeczytania tego One-Shot'a~ Także Enjoy~ ♥
_________________________________________

"Kagami Taiga podlewa kwiatki u swojej sąsiadki"

Ten dzień był taki jak zawsze. Dzień jak co dzień jak to się mówi. Kagami zerwał się z łóżka skoro świt i pierwsze od czego zaczynał swój codzienny rytm to poranny jogging. Narzucił na siebie jakieś dresy, założył słuchawki i poszedł biegać. Po drodze zahaczył jeszcze o sklep i wrócił do domu. Kolejnym punktem dnia z poranka czerwonowłosego chłopaka to było wypicie kawy przy porannych wiadomościach sportowych i późniejsze ogarnięcie się w łazience. Po tych czynnościach przygotowywał sobie śniadanie do szkoły. Początek dnia miał już tak dopracowany do perfekcji, ze bez problemu zdążał do szkoły na poranny trening i lekcje. Po szkole jego dzień wyglądał dość przeciętnie Często wychodził ze swoim przyjacielem do pobliskiego fast-food'a gdzie zajadał całą górę swoich ulubionych hamburgerów, a czasem jeszcze zapuszczał się na boisko od koszykówki by w samotności trochę potrenować rzuty do kosza. Jednak na pewno nikt nie spodziewał się, że w harmonogramie swojego dnia może mieć coś takiego jak to...
"Ding~ Dong~"
Rozległ się głuchy dźwięk dzwonka. Ciche kroki i po chwili zgrzyt zamka.
- Dobry wieczór Kagami-kun - w drzwiach pojawiła się młoda japonka, niezbyt niska bo do osób niskich nie należała, ale chłopakowi i tak sięgała do klatki piersiowej. Ciemne niesforne włosy miała upięte w koka na samym czubku głowy. Na jej pełnych lekko zaróżowionych ustach widniał lekki uśmiech a oczy wręcz iskrzyły szczęściem co nie współgrało z ciemnymi worami pod nimi i srebrzysto białą karnacją. Była ona dość młoda, może z 25 lat, lecz była strasznie schorowana. Kagami poznał ją zaraz po powrocie z Ameryki i codziennie jej pomagał w domowych obowiązkach ponieważ ona nie na wszystko miała siłę. 
- Dobry wieczór Sachiko-san - posłał jej pogodny uśmiech, a kobieta wpuściła go do środka. Obrzucił jej strój spojrzeniem. Miała na sobie luźne ubrania i w dodatku za duże, a on doskonale wiedział dlaczego tak jest, dlatego starał się o tym nie myśleć. 
- Przygotuję ci twojej ulubionej herbaty - powiedziała zamykając drzwi i poszła zaraz do kuchni pozwalając w ten sposób zabrać się czerwonowłosemu za to po co dzisiaj tutaj przyszedł. Z łatwością odnalazł konewkę w miejscu w którym zostawił ją ostatnio i napełnił ją wodą i dolał odżywki do roślin. Kiedy już mieszanka była przygotowana zabrał się za podlewanie kwiatków w domu kobiety. Traktował ją już praktycznie jak starszą siostrę. Pomogła mu się zaklimatyzować w nowym otoczeniu, a teraz przyszła kolej na niego by jej się odwdzięczyć.
- Możesz sobie zrobić chwilę przerwy.. - usłyszał za sobą głos młodej japonki i odłożył konewkę zasiadając obok niej by wspólnie napić się ciepłego napoju. 
- Arigato Sachiko-san... - powiedział upijając łyk parującego napoju.
- Nie. To ja ci powinnam podziękować. Robisz w końcu te wszystkie rzeczy dla mnie, a ja.. a ja nie jestem w stanie czasem ci nawet pomóc..
- To nie twoja wina.. - odparł zerkając na nią - Nie obwiniaj się za to co robi z tobą ta choroba.
- Wiem.. - mruknęła ale zaraz się uśmiechnęła i poczochrała wątłą i wychudzoną ręką chłopaka po włosach. Taiga uśmiechnął się mimowolnie bo lubił kiedy mu tak robiła, wtedy czuł się jakby był jej młodszym pomocnym bratem.
- No więc jak się czujesz? - spytał mimo, że doskonale wiedział jak jest w rzeczywistości i jaką odpowiedź dostanie. Jednak nie miał zamiaru wypytywać bardziej. To była już ich mała tradycja, że zapyta tak by wypada a ona mu odpowie.. 
- Czuje się dobrze. W sumie to z dnia na dzień coraz lepiej - mówiąc to uśmiechała się. Oboje woleli nie myśleć zbyt dużo o skutkach jej choroby, która powodowała, że kobieta z dnia na dzień była coraz chudsza i słabsza. Kagami nie był w stanie jej pomóc ale jedyne co mógł robić to dotrzymywać jej towarzystwa i pomagać jej w domowych obowiązkach. O jej chorobie dowiedział się przed pójściem do liceum, wtedy jeszcze nie wiedział, że tak to będzie wyglądało. Że będzie musiał codziennie widzieć jak dość bliska mu osoba powoli umiera.
- A jak ci idzie w szkole? Jest może jakaś dziewczyna która wpadła ci w oko? - dała mu lekkiego kuksańca w bok i zaśmiała się cicho.
- No coś ty! Ja kocham tylko koszykówkę! - też się zaśmiał.
- Tak, ty i twoja miłość do koszykówki - powiedziała z nieschodzącym uśmiechem, po czym wyraz jej twarzy złagodniał. - Wiesz Kagami? Poznałam dzisiaj wspaniałego faceta. Jeśli okaże się tym właściwym nie będziesz już musiał mi pomagać bo on cię wyręczy. Nie będę już dla ciebie problemem.
- Przecież nie jesteś dla mnie problemem Sachiko-san. Lubię tobie pomagać.. - mruknął patrząc na nią, a ona pokręciła głową z cichym westchnięciem ale wciąż uśmiechnięta.
- Dobry z ciebie chłopak. Osoba która z tobą będzie będzie najszczęśliwszą na świecie. - powiedziała. Rozmawiali jeszcze przez chwilę po czym chłopak wrócił do podlewania kwiatków. Siedział u niej jeszcze z jakiś czas. Jak zawsze rozmawiali i śmiali się, ale czas niestety mijał nieubłaganie i chłopak musiał wrócić do swojego mieszkania. Swój dzień zakończył długim prysznicem i ogarnięciem w domu po czym poszedł spać.

2 komentarze:

  1. Niby, że nic smutnego się nie stało, ale i tak łezka w oku się zakręciła :) jakby cię kiedyś jednak wzięło na kontynuacje tego shota, to ja z chęcią poczytam! Póki co, czekam na kolejne rozdziały trwających opowiadań! Pozdrowionka i weny :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aw aw aw *-* A ja myślała, że już wszyscy o tym blogu zapomnieli, a tu takie miłe zaskoczenie~ ♥ Póki co mam nieco inne plany związane z pisaniem, ale za jakiś czas myślę, że powinnam wrócić do pisania trwających opowiadań~
      Dziękuję za ten komentarz, wiele to dla mnie znaczy i naprawdę motywuje do działania *U* ♥

      Usuń